Myśli przyłapane: Zeszły czwartek

Zdaje się, że zmiany często przychodzą niespodziewanie. Najpierw czekasz nie wiadomo na co. Pojawia się pierwsza myśl, wewnętrzne mrugnięcie, jak błyskawica, matko boska, a może by tak…? Ale czy tak można, czy to w ogóle jest możliwe? I wtedy odzywa się ponury głos: Pewnie nie, nie ma co się zastanawiać, bo to śmieszne. Odwracasz się zawstydzony od myśli, udajesz, że jej nie ma, chrząkasz skrępowany, po czym zaglądasz do telefonu, nie wiadomo po co, ale to zawsze zajmuje kojąco i ręce, i uwagę. Czytaj dalej